Zanim w ogóle zaczęłam pracować z tarotem, często słyszałam to połączenie – Rider-Waite. Brzmi obco, trochę staroświecko, na pewno zapada w pamięć. Gdy w końcu trafiła w moje ręce ta talia, zrozumiałam dlaczego. To nie tylko najpopularniejsza, ale też najlepsza – bo najprostsza – talia tarota. W mojej skromnej opinii przebija wszystkie inne, jest od nich dużo lepsza. Jeśli tarot ma serce, to bije właśnie w talii Rider–Waite. Wyjaśniam, jaka jest jej historia i znaczenie!
Początki – jak narodziła się talia Rider-Waite?
Kiedy dziś patrzę na tę talię, trudno uwierzyć, że powstała w 1909 roku. Stworzyły ją dwie niezwykłe osoby: Arthur Edward Waite – brytyjski okultysta, badacz mistycyzmu i członek hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku – oraz Pamela Colman Smith, artystka, która przygotowała ilustracje i zadbała o oprawę graficzną projektu (także rewersów w oryginalnym, pierwszym wydaniu). Wydawcą był William Rider, stąd nazwa Rider-Waite.
To, co zrobiła Pamela Colman Smith, było rewolucją. Do tamtego czasu tylko Wielkie Arkana miały ilustracje symboliczne, a Małe Arkana przedstawiały jedynie układy mieczy, buław, kielichów i monet. Pamela nadała znaczenie każdej karcie. W jej obrazach tkwią emocje oraz konkretne archetypy, czyli coś, co sprawia, że człowiek nie musi znać teorii, aby zrozumieć przekaz danej karty.
Niektórzy nazywają tę talię pierwszym „filmowym” tarotem. Każda karta to scena, nie statyczny symbol. To właśnie dzięki temu talia Rider-Waite stała się wzorem dla tysięcy późniejszych talii. A jeśli ciekawi Cię jej miejsce w historii rozwoju tarota, zapraszam do zapoznania się z moim dłuższym tekstem na ten temat:
Ponadczasowa symbolika
Mimo upływu ponad wieku, obrazy Smith są wciąż aktualne. Ich siła polega na prostocie i emocjonalnej szczerości. Kiedy patrzysz na Dziesiątkę Mieczy, czujesz ból. Przy Słońcu – radość. Nie trzeba znać ezoteryki, żeby zrozumieć, co karta mówi. Właśnie dlatego Rider-Waite jest najczęściej wybieraną talią dla osób, które zaczynają pracę z tarotem. Tutaj dowiesz się więcej o tarocie dla początkujących:
Symbolika tej talii wyrasta z tradycji zachodniego mistycyzmu, kabalistyki i astrologii. Waite chciał stworzyć tarot, który odwołuje się do duchowej drogi człowieka – od Głupca po Świat. Nie jest to przypadkowa sekwencja, lecz opowieść o rozwoju duszy. Każda karta jest etapem tej podróży.
Szczególnie ciekawe jest to, jak Pamela Colman Smith malowała emocje postaci. W jej świecie nawet tło ma znaczenie. Kolory, gesty, kierunek spojrzenia – wszystko tworzy komunikat. Jeśli ktoś chce naprawdę zrozumieć język symboli, powinien poświęcić czas na obserwację tych detali.
Dlaczego talia Rider-Waite działa?
Talia Rider-Waite działa, bo jest prawdziwa emocjonalnie. Nie udaje, nie osładza. Pokazuje życie takim, jakie jest – z bólem, radością, stratą, nadzieją. W każdej karcie jest człowiek. Nawet jeśli obraz wydaje się prosty, pod spodem drga coś głębszego.
Ta talia nie wymaga od czytającego wiary w magię. Ona uczy samoświadomości. Kiedy pracuję z nią z moimi czytelniczkami, widzę, że często karta dnia trafia w samo sedno – nie dlatego, że „przepowiada”, ale dlatego, że odzwierciedla stan wewnętrzny. Stąd świetnie nadaje się do stawiania karty dnia (a warto to robić!) – więcej o karcie dnia przeczytasz poniżej:
Rider-Waite działa również dlatego, że reprezentuje równowagę między męskością a kobiecością. Wreszcie jest też piękna estetycznie, bo rysunki są raczej proste i nie odciągają nadmiarem od najważniejszych symboli, a jednocześnie są na tyle bogate, że jest się na co popatrzeć!
Kolorystyka talii Rider-Waite
Jednym z najbardziej fascynujących aspektów talii Rider-Waite jest jej kolorystyka. Każdy odcień ma znaczenie. Żółć to światło świadomości, błękit to duchowość i intuicja, czerwień zaś wiąże się z działaniem oraz emocjami. Kiedy przyglądasz się kartom, szybko zauważasz, że kolory „prowadzą” oko. Jest to oczywiście celowe. Pamela Colman Smith była artystką teatralną, projektowała scenografie, rozumiała psychologię koloru. Wielu tarocistów uczy się czytać kolory tak, jak inni uczą się czytać symbole. To subtelny, ale niezwykle dokładny język.
Rider-Waite jako wzorzec dla innych talii
Większość współczesnych talii tarota opiera się na strukturze Rider-Waite. Nawet jeśli stylistyka jest inna – bardziej gotycka, nowoczesna, minimalistyczna – układ i symbolika kart pozostają te same. Wystarczy spojrzeć na talię Thoth Aleistera Crowleya, Tarot Celtycki czy Tarot Aniołów. Wszystkie czerpią z podstawowego języka wizualnego, który stworzyła Smith.
Dlatego każda osoba, która chce poważnie zajmować się tarotem, powinna znać Rider-Waite. Jest to inspiracja, a jednocześnie punkt odniesienia dla wszystkich innych, późniejszych talii. Oczywiście nie trzeba z niej koniecznie korzystać – na temat wyboru idealnej talii tarota przygotowałam osobny artykuł, znajdziesz go poniżej:
Jak pracować z talią Rider-Waite?
Ta talia jest bardzo szczera. Jeśli ktoś zada pytanie z nieczystą intencją, odpowie nieprzyjemnie. Jeśli podejdziesz z otwartością, pokaże wszystko jasno. Dlatego zawsze powtarzam moim czytelniczkom: tarot wymaga uczciwości wobec siebie. Rider-Waite nie jest talią, która głaszcze po głowie. Ona uczy odpowiedzialności za własne emocje.
W codziennej pracy dobrze jest zacząć od prostych rozkładów. Poza wspomnianą już kartą dnia, świetnie sprawdza się rozkład Trzy Karty, który opisuje przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość. Pamiętaj, aby nie traktować kart jak narzędzia wróżenia, ale jak język rozmowy z podświadomością. Z czasem zauważysz, że tarot odpowiada dokładnie tak, jak pytasz. Często wystarczy jedno spojrzenie na kartę, by zrozumieć, w jakim stanie jest twoje wnętrze!
Astrologia i archetypy w talii Rider-Waite
Każda karta tej talii ma związek z astrologią. Na przykład Cesarz łączy się z Baranem, Księżyc z Rybami, a Gwiazda z Wodnikiem. Te powiązania nie są przypadkowe – wynikają z hermetycznej tradycji, w której tarot i astrologia tworzą wspólny system symboli.
Rider-Waite jest też mocno osadzony w archetypach jungowskich – Głupiec to dziecko, Kapłanka to intuicja, Wieża to kryzys, Świat to pełnia. Dlatego tarot w tej formie tak dobrze współgra z psychologią. Nie trzeba być ezoterykiem, żeby odczytać przesłanie. Wystarczy rozumieć symbole jako odbicie ludzkiej psychiki.

Doświadczona astrolożka, która od lat łączy pasję do wróżenia z rozwojem osobistym. Jest wielką miłośniczką tarota, lubi stawiać nietypowe rozkłady. Autorka e-booka 365 wróżb na 365 dni.



