Są takie karty w tarocie, których nikt nie chce zobaczyć w swoim rozkładzie, ponieważ niosą one ze sobą ciężar, który trudno zignorować. Gdy już się pojawią, wywołują słuszny niepokój, nawet jeśli ich znaczenie nie zawsze jest negatywne. Wybrałam, zgodnie ze swoją intuicją, 10 najtrudniejszych kart tarota, które najczęściej niosą ze sobą negatywne przesłanie. Oto one!
Wieża
Wieża to symbol gwałtownego rozpadu. To karta, która nie pyta o zgodę – wchodzi z impetem i burzy to, co wydawało się stałe. Gdy pojawia się w rozkładzie, rzadko chodzi o coś drobnego. Zazwyczaj oznacza poważne załamanie struktury – związku, pracy, poczucia bezpieczeństwa. Pokazuje nagłe wydarzenia, których nie da się kontrolować. Pamiętaj jednak, że energia Wieży jest niszcząca, ale nie pozbawiona sensu, bowiem to, co upada, nie miało już prawa dłużej istnieć.
Dziesiątka Mieczy
Dziesiątka Mieczy to punkt, w którym już nie ma co ratować. Symbolizuje koniec – brutalny, bolesny, ostateczny. Ta karta to zatrzymanie, które nie daje złudzeń. Kiedy wychodzi w rozkładzie, pokazuje, że coś zostało przecięte tak głęboko, że powrót nie jest możliwy. Mieczy jest dziesięć, każdy wbity – nie zostawiają przestrzeni na nadzieję w znanym kształcie.
Często pojawia się przy końcu relacji, zdradzie, wypaleniu psychicznym. Pokazuje też stan emocjonalny człowieka, który nie widzi już sensu. To jedna z najcięższych kart, bo nie daje złagodzenia. Ale jest też początkiem pustki, z której można odbić się w górę, szczególnie jeśli inne karty w rozkładzie na to wskazują. Można wręcz powiedzieć, że symbolizuje najniższy punkt, po którym można już się tylko piąć w górę (a więc po którym będzie tylko lepiej).
Trójka Mieczy
Trójka Mieczy boli. I to dosłownie, bo serce przebite trzema ostrzami to obraz, który nie pozostawia złudzeń. To zdrada, rozczarowanie, złamane serce. Ta karta mówi o bólu emocjonalnym, którego nie da się zignorować. Kiedy ją widzę, wiem, że osoba, dla której robię rozkład, właśnie mierzy się z prawdą, którą próbowała zagłuszyć.
To karta, która często pokazuje prawdziwe źródło cierpienia. Czasem nie jest to ktoś inny, ale my sami – nasze oczekiwania, nasze złudzenia. Trójka Mieczy nie unika konfrontacji. Zmusza do tego, by powiedzieć „tak, boli mnie to” i wreszcie to poczuć. To pierwszy krok do poprawy sytuacji, choć najpierw trzeba przez nią przejść. Gorzej, jeśli wylosuje się na końcu rozkładu…
Diabeł
Diabeł pokazuje więzy, które sami na siebie nałożyliśmy. Uzależnienia, toksyczne relacje, obsesje – wszystko to, co zniewala, ale często daje iluzję przyjemności. To karta, która demaskuje to, co ukryte – mechanizmy manipulacji, wewnętrzne przymusy, uzależnienie od emocji lub osób. Kiedy się pojawia, prawda wychodzi na jaw i okazuje się, że to koniec z oszukiwaniem samego siebie.
Nie znoszę, kiedy Diabeł wychodzi przy pytaniach o związki – to zawsze sygnał, że coś jest bardzo nie tak. Że relacja opiera się na kontroli, lęku, pragnieniu posiadania. W tym kontekście to, niestety, wręcz skrajnie negatywna karta, której zawsze wolę unikać. Niestety, nie do końca ode mnie to zależy…
Śmierć
Śmierć to nie dosłowny koniec życia, ale symbol nieodwracalnej transformacji. Zmiana, która wymaga odcięcia się od starego, nawet jeśli to boli. Ta karta wywołuje lęk, bo kojarzy się z utratą, ale jej energia jest głęboko oczyszczająca. Nic nie zostaje po staremu – coś się kończy, i to definitywnie.
Jeśli zignorujesz przesłanie Śmierci, życie i tak zmusi cię do zmian. Tarot nie daje wyboru w tej sprawie – pokazuje moment przejścia, który nie czeka, aż będziesz gotowa. Kiedy widzę ją w rozkładzie, mówię wprost: nie walcz z tym, co i tak musi odejść. Śmierć nie niszczy dla przyjemności. Ona robi miejsce na coś nowego, niekoniecznie negatywnego, a wręcz bynajmniej – często jest to sygnał nowego, lepszego początku.
Piątka Pucharów
Piątka Pucharów to żal. Strata, której nie da się odzobaczyć. To moment, w którym człowiek utknął w emocjach, które go przygniatają. Patrzy na to, co przepadło, zamiast na to, co jeszcze zostało. Kiedy pojawia się w rozkładzie, pokazuje osobę, która nie potrafi odpuścić. Trzyma się tego, co ją zraniło, nawet jeśli nie ma już do czego wracać.
To też karta głębokiego smutku – czasem żałoby, czasem żalu, którego nikt nie zauważył. Nie krzyczy. Ona milczy, płacze w środku. Piątka Pucharów nie radzi – ona stawia cię twarzą w twarz z tym, czego nie chcesz czuć.
Dziewiątka Mieczy
Znów wracamy do Dworu Mieczy, bo one często niosą za sobą negatywne znaczenia. Dziewiątka Mieczy jest kartą lęku, który nie daje spać. Przedstawia stan, w którym umysł nie daje wytchnienia – tworzy najgorsze scenariusze, zatruwa każdą myśl. Często wskazuje na bezsenność, stany lękowe, wewnętrzny chaos. Nie chodzi o realne zagrożenie, ale o sposób, w jaki umysł wyolbrzymia strach. To cierpienie psychiczne, często niewidoczne z zewnątrz, choć dotyczy to tylko niektórych rozkładów.
Piątka Mieczy
Piątka Mieczy pokazuje walkę, w której nie ma zwycięzcy. Taki konflikt zostawia za sobą zgliszcza – nawet jeśli wygrasz, to tak naprawdę go przegrasz. To też karta manipulacji, egoizmu, grania nieczysto. Kiedy się pojawia, pokazuje, że ktoś postawił wszystko na swoim, nie patrząc na koszty.
Energia tej karty jest zimna i odcinająca. W relacjach wskazuje na kłótnie, urażone ambicje, chęć dominacji. W pracy – na toksyczną rywalizację. Tarot przestrzega: nie idź tą drogą. Nawet jeśli masz rację, sposób, w jaki ją forsujesz, niszczy coś ważniejszego – zaufanie, szacunek, siebie samego.
Dziesiątka Buław
Ta karta pokazuje, że bierzesz na siebie za dużo. Nie dlatego, że musisz, tylko dlatego, że nie umiesz odpuścić. Dziesiątka Buław mówi: pchasz ten wózek, mimo że już nie masz siły. I nie widzisz, że nikt cię do tego nie zmusza – to twoje własne oczekiwania cię przygniatają. Kiedy pojawia się w rozkładzie, pokazuje, że trzeba zatrzymać się i zrzucić ciężar.
Sąd Ostateczny
Sąd Ostateczny to karta, która wywołuje silne napięcie emocjonalne, bo pokazuje moment konfrontacji z prawdą. To nie jest lekkie przebudzenie – to duchowy alarm. Gdy pojawia się w rozkładzie, wskazuje, że coś, co zostało zepchnięte w cień, teraz wraca z całą mocą.
Ta karta potrafi zatrzymać wszystko. Pokazuje, że dotarłaś do punktu, w którym nie możesz już dłużej udawać, że nie widzisz. Jest to niewątpliwie jedna z najtrudniejszych kart tarota, choć nie tak jak Wieża lub inne karty.

Doświadczona astrolożka, która od lat łączy pasję do wróżenia z rozwojem osobistym. Jest wielką miłośniczką tarota, lubi stawiać nietypowe rozkłady. Autorka e-booka 365 wróżb na 365 dni.